...zapytałam ostatnio. Obierałam ziemniaki i odmóżdżałam się przy okazji, oglądając "Trudne sprawy" czy coś w ten deseń. I usłyszałam, że ktoś tam był NA DWORZU(!) Ranyjulek! Są wakacje i może wyłącza (a nie WYŁANCZA) mi się myślenie? Ale nie! Nie ma DWORZA! Jest DWÓR!
I jest NA DWORZE! Ewentualnie PODWÓRZE. I na podwórzu!
Kiedyś ogłosiłam na lekcji języka polskiego w 5 klasie konkurs, kto złowi więcej "byków" w ogłoszeniach, reklamach. Dzieciaki przynosiły mi "perełki" z drzwi u szewca, w maglu, z przystanku. Wtedy zgrzytem wielkim wydał mi się napis na drzwiach u dentysty: "PACJĘCI z bólem przyjmowani bez kolejki."
A teraz w telewizji co krok, to wpadka. Językowa...
Bo teraz nie jest ważne, ile umiesz, ale jak wyglądasz i kto cię promuje. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńNiestety...
UsuńTeż mnie zmroziło, że dzieci jakiejś pani z rekalmy spędzają dużo czasu 'na dworzu'. Po powrocie zapewne posilają się dużą ilością kiślu i wlanczają telewizję ;)))
OdpowiedzUsuń