poniedziałek, 27 kwietnia 2015

WYBORY

Miałam dylemat (nadal go mam), na kogo oddać głos w wyborach prezydenckich. Właśnie  obejrzałam (z wielkim niesmakiem, ale jednak nie był to czas stracony) program "Polityka przy kawie". Pan Grzegorz B, kandydat na prezydenta bardzo pobożnie się przywitał, a potem równie pobożnie się pożegnał. Wszystko to, co było pomiędzy, nie zasługiwało w najmniejszym stopniu na uwagę. Potok jadu, ignorancji i spora dawka złego wychowania. Pani prowadząca próbowała uratować resztki  szacunku widzów dla kandydata, ale jej się nie udało. W każdym razie - bardzo dziękuję telewizji - odpadł jeden kandydat. Wiem, na kogo NIE GŁOSOWAĆ!