niedziela, 2 marca 2014

Wielodzietni.

Gotuję obiad i oglądam brytyjski program ""Wielodzietni". I zastanawiam się - jak to jest do cholery, że u nas taka rodzina żyje z piętnem niezaradności i najczęściej bieduje. U nas rodzice łapią każde zajęcie, żeby zaspokoić potrzeby dzieci, tam rodzice są na zasiłku... U nas rodzina z kilkorgiem dzieci nie zawsze może mieć samochód, bo  pięcioosobowy to za mało, a większy jest za drogi. Tam rodzina ma busik albo dwa i po krzyku. U nas ledwo wystarcza do pierwszego, tam raz w tygodniu wychodzą do restauracji na obiad. Tam wyjeżdżają całą rodziną do parku rozrywki, do kina, na wycieczki...
 Ja zabrałam dzieciaki do Multikina. Za pięć biletów zapłaciłam 110 zł. Wyjście do Zoo kosztuje porównywalnie, nie mówiąc o teatrze. Nie samym chlebem żyje człowiek!

2 komentarze:

  1. Wszystko OK, ale - do niedawna przynajmniej - na Wyspach był taki socjal, że nastolatkom opłacało się rodzić dzieci i to w dużej liczbie (i tak robiły - przeczytałem swego czasu kilka artykułów na ten temat, można jeszcze pewnie znaleźć jakieś w sieci). Nie musiały pracować itd. W każdym razie prowadziło to do kuriozalnych sytuacji - warto poczytać, można przeżyć szok kulturowy (na plus dla Polski ;-)).
    Kino jest drogie, szczególnie mainstreamowe z mainstreamowymi filmami (trzeba zapłacić za ekstra sprzątanie po każdym seansie ;-)), teatr nieraz poza zasięgiem (np. bilet normalny 50zł, ulgowy 40zł), ale ZOO nie jest takie drogie, raczej promuje tzw. klasyczny model rodziny, dyskryminując jednocześnie coraz bardziej popularny model chiński (2+1): http://zoo.silesia.pl/index.php?id=111

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo u nas mody na rodzinę nie ma. Wielodzietność - to patologia. Bezdzietność - to tak. U nas proponuje się modę na egoizm.

    OdpowiedzUsuń