Dla niektórych słowo przerwa ma wydźwięk pejoratywny. Dziura, szczelina, brak, niebyt... Pamiętam książkę Stanisławy Fleszarowej- Muskat "Przerwa na życie". I mimo, że dla mnie była hmm... kontrowersyjna, podobała mi się. A najbardziej podobał mi się tytuł. Zawsze dawał mi do myślenia. No bo kiedy żyć, jak nie w przerwie pomiędzy? To mi bardzo współgra z horacowskim ;) "Carpe diem".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz