Na koncercie Adam Darski, lider grupy Behemoth podarł Biblię. Jej strzępki miały być później spalone przez fanów zgromadzonych na koncercie (nieletnich- jak mniemam).
Uważa on, że miał do tego prawo, bo:
- jest wolnym człowiekiem
- drąc Biblię, i wygłaszając pod jej adresem krytykę, nie miał zamiaru nikogo obrazić (!)
- według jego wiedzy żadna z obecnych na koncercie osób nie poczuła się obrażona
- obrażone zostały osoby, które nie były na koncercie, nie rozumieją kontekstu i przekazu
- koncert, na którym do tego doszło, był imprezą zamkniętą
- na każdym bilecie wstępu znajdowała się adnotacja, że występu nie wolno nagrywać i filmować, nie wolno też rozpowszechniać zarejestrowanego materiału
- a w ogóle to była "metafora artystyczna" (i co - w domyśle - "wara wam od tego"?)
Ja też jestem wolnym człowiekiem. Na koncercie nie byłam, nie wolno mi było obejrzeć filmiku (to pewnie z troski o mnie?), czuję się dotknięta takim zachowaniem i nie widzę jakiegokolwiek przesłania w profanacji Biblii. Nie jestem mahometanką, ale do głowy by mi nie przyszło palenie Koranu nawet na najbardziej kameralnej "imprezie" - bo szanuję innych. I siebie.
Pan Darski stwierdził. że zapis, który znalazł się w Internecie, był wykonany nielegalnie. Bo co? Bo go zdemaskował? To trochę tak, jakby złodziej obraził się na telewizję przemysłową, bo go złapała na kradzieży. Tak, wiem, wiem, to uproszczenie... Ale złodziej też nie wyraża zgody na filmowanie ;).
Powiedział jeszcze pan Darski, ze mimo, iż nie uznaje wartości zawartych w Biblii czy Dekalogu, nie znaczy, że nie jest porządnym
(uczciwy, dobry, szlachetny, prawy, czysty), pożytecznym (
pomocny, użyteczny, przydatny) człowiekiem. Może jeszcze "szlachetnym"? (
taki, który postępuje dobrze, uczciwie, w sposób wspaniałomyślny, prawy, sprawiedliwy, bezinteresowny, charakteryzujący się subtelnością, harmonią) ???
Zastanawiam się - to naiwność? bezmyślność? zła wola?
Nie wiem... Po prostu nie wiem.
Artykuł zamieszczony w wp.pl można przeczytać tu.